PŁYTY

Challenge accepted. Walicki-Popiołek Duo

Walicki-Popiołek Duo podczas nagrań drugiej płyty (źródło: fanpage duetu na facebooku)

Fortepian i gitara, gitara i fortepian. Nie jest to jedno z najbardziej oczywistych ani wdzięcznych połączeń. Potężne brzmienie fortepianu zdolne jest konkurować z całą orkiestrą, a dzięki różnorodności wyrazowej instrument ten odnalazł się nie tylko na wielkich estradach koncertowych, ale również w muzyce salonowej, szczególnie czasu romantyzmu. Gitara klasyczna, dużo mniejszy i przede wszystkim cichszy instrument, posiada zgoła inną charakterystykę – jej brzmienie kojarzymy z wyrazistych rytmów hiszpańskich tańców i nastrojowych ballad. Z tych i innych powodów, łączenie gitary z fortepianem okazuje się zazwyczaj dość niewygodne i wymagające – nie tylko dla wykonawców. Szybki rzut oka w literaturę muzyczną mówi nam, że podobnego zdania są również kompozytorzy, którzy zdecydowanie częściej unikają tego zestawu, niż po niego sięgają. Jednak potencjalne trudności techniczne czy stosunkowo niewielki repertuar nie oznaczają wcale, że nie warto podejmować wyzwania.

Dla muzycznego małżeństwa, pianistki Aleksandry Popiołek-Walickiej i gitarzysty Jakuba Walickiego powody te okazały się niewystarczające, aby zrezygnować z pomysłu stworzenia duetu, który koncertuje, wykonuje i nagrywa muzykę przeznaczoną wyłącznie na te dwa instrumenty. Dwoje współpracujących od 2014 roku wychowanków wrocławskiej Akademii Muzycznej założyło Walicki-Popiołek Duo; dziś mają na koncie wiele koncertów w kraju i za granicą, dopracowali się dwóch płyt (najnowsza, Made in poland, ukazała się na początku tego roku) oraz kilku znaczących nagród w konkursach międzynarodowych.

Debiutancka płyta Ibérico swoją premierę miała 10 stycznia 2020 roku. Jak się łatwo domyślić, autorzy poszli w niej tropem muzyki twórców hiszpańskojęzycznych (choć nie tylko). Znajdziemy tu nazwiska kompozytorów wybitnych i rozpoznawalnych, jak Manuel de Falla czy Isaac Albéniz, ale i znanych nieco mniej, szczególnie w polskim środowisku; kompozytorów (i jednej kompozytorki) pochodzących z różnych krajów, ośrodków i tworzących w różnych czasach, od końca XIX wieku aż po współczesność. Mimo stylistycznej i gatunkowej różnorodności wykonawcy osiągnęli spójną, przekonującą całość. Tym, co spaja, stał się oczywiście taneczny, żywiołowy, a miejscami nostalgiczny charakter muzyki (z którą to gitara, a nie fortepian, jest bliżej związana zarówno pochodzeniem, jak i specyfiką brzmienia) oraz instrumentarium. Z dziesięciu nagranych na płycie kompozycji tylko trzy zostały oryginalnie skomponowane na gitarę z fortepianem. Już sam ten fakt mówi wiele o stanie repertuaru przeznaczonego na podobny zestaw instrumentów. W tej sytuacji wykonawcom nie pozostało nic innego, jak wziąć sprawy w swoje ręce: sięgnęli po aranżacje utworów przeznaczonych na inne składy, a co najmniej jednej transkrypcji dokonali samodzielnie (szkoda, że na samej płycie brakuje informacji, kto jest autorem danych aranżacji, ani kiedy powstały). Autorską aranżacją na gitarę i fortepian jest na przykład słynne Libertango Astora Piazzolli:

W jednym z wywiadów Jakub Walicki zdradza, że jego gitara została specjalnie stworzona przez znanego polskiego lutnika Bogusława Teryksa z myślą właśnie o Walicki-Popiołek Duo (źródło). Taki instrument z pewnością ułatwia wykonywanie muzyki w duecie z dużo silniejszym pod względem wolumenu brzmienia fortepianem, jednak sam w sobie nie jest gwarantem powstawania zbalansowanych brzmieniowo interpretacji. Potrzebne jest jeszcze uwrażliwienie na barwę oraz umiejętność dopasowywania się, co często oznacza rezygnację z technik czy środków (np. dynamicznych), które sprawdzają się w muzykowaniu z innymi instrumentami, ale w tym przypadku mogłyby zaburzyć wypracowany balans. A tego wykonawcom z pewnością nie brakuje. Gitara Jakuba Walickiego i fortepian Aleksandry Popiołek-Walickiej brzmią razem naprawdę dobrze, słyszymy synergię, dobrze zgrany duet, w którym brzmienie jednego instrumentu nigdy nie dominuje i nie przyćmiewa drugiego, lecz wręcz przeciwnie – uzupełnia je, podkreśla głębię lub dodaje blasku.

Słychać to już w kompozycji otwierającej płytę – Taniec hiszpański nr 1 z „La vida breve” Manuela de Falli. W interpretacji Walicki-Popiołek Duo naturalna żywiołowość muzyki zostaje ostudzona: tempo jest żywe, ale nieco zachowawcze. Ten pisany pierwotnie na większy skład fragment opery pozwala pokazać zespołowi rozmaite możliwości barwowe i wyrazowe: perliste dźwięki fortepianu współgrają z gitarowymi figuracjami, mroczne, ciemne akordy przechodzą w lekki, figlarny epizod, który zatraca się w tanecznym kołysaniu i energicznych, wyrazistych rytmach. W kolejnych utworach, obok tych charakterystycznych dla muzyki o hiszpańskim rysie, odnajdziemy też inne jakości. W polifonicznym Preludio in E Manuela M. Poncego prowadzone miękkim brzmieniem linie głosu fortepianu dialogować będą z soczystymi dźwiękami gitary. W GranadzieSuity hiszpańskiej Albéniza lub Esperanzie Sergia di Mosole’a na plan pierwszy wychodzi śpiewność linii melodycznej i balladowy charakter. Z kolei w dynamicznych Quebra-queixo Clarice Assad czy Guitarre Zwei Klavierstücke op. 45 Moritza Moszkowskiego warto wsłuchać się w interesujące połączenia barw, grę rejestrami i artykulacją. Na tym tle wyróżnia się określony przez autorów jako „bonus track” współczesny, postmodernistyczny (choć wcale nie najmłodszy z obecnych na Ibérico) utwór serbsko-amerykańskiego kompozytora Dušana Bogdanovića Sonate printaniere, brzmiący świeżoze swym chwilami jazzującym materiałem i kanciastą harmoniką.

Aleksandra Popiołek-Walicka i Jakub Walicki w tej rozpiętej między skrajnościami muzyce poruszają się swobodnie i pewnie, wspólnie poszukując złotego środka. Czasem tylko chciałoby się, by dyscyplina i techniczna doskonałość wykonania ustąpiły na moment chwili zapomnienia, szaleństwa, muzycznemu zatraceniu się w ognistym tanecznym żywiole lub przejmującej nostalgii, której nie sposób wyrazić słowami. Niemniej jednak ich debiutancka płyta Ibérico to rzecz warta polecenia – podobnie jak cała działalność zespołu: wartościowa i unikatowa.

Walicki-Popiołek Duo, fot. Damian Janus (źródło: klasyka-podkarpacie.pl)